"Lubczyk"



Dzisiaj udamy się do krainy łagodności. Czasem mam wrażenie, że to określenie, podobnie jak „poezja śpiewana”, zyskało ostatnimi czasy niezbyt pozytywny wydźwięk. Niesłusznie! Oczywiście, nie wszyscy muszą lubić tak zwanych bardów, gości z gitarą śpiewających smętne ballady. Ja na przykład bardzo ich lubię! Kraina łagodności czy też poezja śpiewana to jednak pojęcie dużo szersze, ludzie chcący umuzycznić wiersze poetów lub piszący własne – poetyckie, wartościowe literacko – teksty, często sięgają po przeróżne gatunki muzyczne i prezentują ciekawe aranżacyjnie utwory. Dzisiaj na przykład zaproponuję Wam bardzo przyjemny jazzik.

Zacznijmy jednak od tego, kiedy po raz pierwszy usłyszałam bohaterkę naszego dzisiejszego spotkania, czyli (werble!!!) Małgorzatę Wojciechowską. Było to gdzieś koło roku 2011, kiedy w warszawskim Klubie Mechanik odbywały się Spotkania przy Herbacie z Cytryną, prowadzone przez Magdę Turowską. Ale to nie tam usłyszałam Małgosię. Tam za to na spotkaniu, odbywającym się w ramach któregoś z kolei Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, wylicytowałam płytę pt. „Mandarynka”. Jest to składanka łagodnych piosenek wydana w 2003 roku przez Agencję Inicjatyw Artystycznych Cytryna. Na tym właśnie krążku była piosenka Małgosi pt. „Bossa nova z prośbą” i od razu mi się spodobała. Jakoś niedługo potem wjechał na Youtube koncert Małgosi z Rozsypańca 2011 i zaczęłam słuchać wszystkiego, co tylko było do posłuchania w jej wykonaniu. Dla niewtajemniczonych – Rozsypaniec to taki festiwal piosenki, który odbywa się w Bieszczadach. Potem był recital w ramach Międzynarodowego Festiwalu Bardów OPPA 2014 – tam usłyszałam Małgosię po pierwszy na żywo. Wreszcie podczas koncertu galowego tegoż festiwalu zaśpiewała znakomitą piosenkę własnego autorstwa pt. „Jesteś”. No a potem to już „Lubczyk” – debiutancka płyta, o której chciałabym Wam dzisiaj opowiedzieć.
Małgorzata Wojciechowska jest kobietą wielu talentów – aktorką, wokalistką, autorką tekstów i kompozytorką. Świetna lektorka – słuchanie audiobooków w jej wykonaniu to sama przyjemność – i nauczycielka: aktorów, piosenkarzy i młodzieży szkolnej. Mimo tak licznych zajęć, udało jej się w 2019 roku wydać swoją pierwszą płytę. Domyślacie się, że jest to bardzo dobre, bo inaczej bym tu o tym nie pisała, prawda?

Wspaniali muzycy: Łukasz Mazur na klawiszach, Gertruda Szymańska na perkusji, Michał Braszak na kontrabasie, Adam Lepka na dętych i Piotr Goworek na gitarze, a przede wszystkim Małgosia ze swoim zjawiskowym wokalem, wspaniałymi tekstami i znakomitymi kompozycjami. Trochę do tych kompozycji dołożyli Łukasz Mazur i Marcin Partyka, trochę słów artystka wzięła od Jana Brzechwy, Jana Gajzlera, dostała od Andrzeja Poniedzielskiego. Większość jednak napisała sama i zrobiła to naprawdę świetnie. Piosenka „Jesteś” poruszyła mnie już na koncercie, o którym wspomniałam wyżej. Zbudowana misternie na przeciwstawnych określeniach, zdradzająca wyjątkową swobodę autorki w operowaniu frazeologizmami i słowem w ogóle. Mocny i wzruszający utwór:

Jesteś zagadką i brakiem pytań,
i prosto z mostu, i głębszą warstwą.
Dłonią, gdy tonąc brzytwy się chwytam,
i jesteś brzytwą na mym nadgarstku.

„Przed świtem” – przepiękna miniatura, właściwie jeden kadr opisany z najdrobniejszymi szczegółami, nastrój oddany jest tak sugestywnie, że widzimy to wszystko, czujemy żal, który po prostu chwyta za gardło.
„Dziwny czas” – wspaniały, tajemniczy wiersz Brzechwy umuzyczniony z prawdziwą maestrią. W ogóle muzyka jest świetna na tej płycie, jazzowa, taka w stylu... a co ja Wam tu będę style wymieniać, epatując swoją niewiedzą na temat jazzu, posłuchajcie, to będziecie wiedzieli ;) Ale naprawdę polecam. Kupić to dzieło można tu https://sklep.strefapiosenki.pl/pl/p/Malgorzata-Wojciechowska-Lubczyk/301
A żebyście nie mówili, że kłamię, to na dowód załączam skrót z płyty, naprawdę zachęcający, nie mówcie, że nie!



Komentarze

Popularne posty