„Byłaś chwilą szczęścia, której nie zaznałaś”
Wszystko zaczęło się od Ozia. Mariusz „Oziu” Orzechowski to postać nietuzinkowa. Kiedy ja wyruszałam na swoje pierwsze festiwale poezji śpiewanej, on już był legendą tychże. Mroczne i nieco depresyjne, ale przede wszystkim dobrze napisane teksty, głęboki głos w stylu Mariusza Lubomskiego, a czasem bolesny krzyk.
To tylko noc na ciebie tam w tej nocy nic nie dybie
mówiłaś też, że błędny strach nie przedrze się przez szybę.
Polecam Wam twórczość Ozia, ja go od dłuższego czasu obserwuję i dzięki temu dowiedziałam się, że ukazał się niezwykły album.
„W imię ojców, synów i braci” to przedsięwzięcie bardzo osobiste dla jego twórców, zapis współpracy międzypokoleniowej. Na początku lat '70 Jan Partyka – student filologii polskiej – zaczął zapisywać w bordowym zeszycie swoje wiersze. Zainspirowany przyjaźnią z Ryszardem Milczewskim-Bruno i twórczością Edwarda Stachury – pisał coraz więcej. Niestety, gotowy tomik nigdy się nie ukazał. Jan Partyka zmarł w 1992 roku.
Sześć lat później jego piętnastoletni syn – Marcin Partyka – zaczął pisać muzykę do wierszy ojca. Proces twórczy trwał kilkanaście lat.
W 2015 roku materiał został zarejestrowany w studio. W nagraniach udział wzięli: Mariusz „Oziu” Orzechowski (wokal), Krzysztof Łochowicz (gitara), Marcin Partyka (gitara), Piotr Domagalski (bas), Kuba Szydło (perkusja). Płytę udało się wydać dopiero w roku 2020, a dokładnie 23 lipca – ukazała się nakładem wydawnictwa Nutka z Kropką – Katarzyna Walentynowicz. Warto dodać, że w projekcie wziął udział również brat Marcina – Tomasz, który jest twórcą grafiki albumu.
Pierwsza piosenka z tej płyty, która wjechała wraz z teledyskiem to „Retrospekcja”.
Widzimy tu ciąg dalszy współpracy pokoleń. W teledysku występują: córka Marcina Partyki i babcia Eleonora, która z tego co wywnioskowałam, jest prawdopodobnie mamą mamy Marcina. Szczerze Wam powiem, że nie wiem, co myśleć o tym utworze. Z jednej strony stylizowany jest na taki dancingowy kawałek retro, a refren sugeruje lekką parodię, dowcip, żart. Z drugiej strony tekst jest bardzo poruszający, a udział w teledysku dwóch kobiet (a właściwie kobiety i dziewczynki), które dzieli szmat czasu, wydaje się wymowny. „Byłaś chwilą szczęścia, której nie zaznałaś” – od razu pomyślałam sobie o wszystkich kobietach, które tak często robią coś dla innych, bo tak trzeba, a potem nic z tego nie mają, pominięte, wciśnięte gdzieś pomiędzy kuchenkę a zlewozmywak, ciągle wstające od stołu, żeby komuś dołożyć ziemniaków albo dolać kompotu. Wiem, ta piosenka na pewno nie jest o tym, jest o kimś, kto odszedł młodo i dlatego nie zaznał szczęścia. A jednak, ten jeden wers połączony z obrazem pomarszczonej twarzy babci Eleonory takim właśnie zaowocował przemyśleniem.
Nastrój dancingowy powraca jeszcze w piosence „Srebrny Księżyc”. Reszta płyty utrzymana jest w klimacie bardziej rockowym. Nieszablonowe, trochę dziwne i miejscami mroczne teksty w połączeniu z krzykami i mruczeniem Ozia przywodzą mi na myśl utwory zespołu Republika.
Zerknijcie na przykład na fragment tekstu utworu „Dzisiaj dostałem list”
Dzisiaj dostałem list (…)
powiedział co trzeba
aż za dużo słów
też zwykłych rzeczowych
lecz ubranych odświętnie
w nowe akcenty sylab
mówiły dostojnie
jakby z lekką rezerwą
na interpunkcję przemijania.
Ten wiersz wyrecytowany przez Mariusza na tle ascetycznych gitar i rytmicznej perkusji, zrobił na mnie duże wrażenie. Jest to naprawdę bardzo ciekawa poezja, zaskakująca pointami i kombinacjami słów. Tematem powracającym jak refren jest przemijanie, odchodzenie, śmierć – często przedwczesna, jeśli w ogóle istnieje jakaś inna... Przecież, jak śpiewa Kuba Sienkiewicz: „Żył lat prawie sto, ten profesor Tutko, lecz gdy konał szepnął, że było, kurwa, krótko”. Jan Partyka pisze jednak o umieraniu dzieci („Zmarła dziewczynka”), o tych, do których śmierć przyszła nagle („18 maja 1973”).
Album bardzo interesujący w warstwie tekstowej, świetny pod względem muzycznym, ułożony w końcu przez znanego kompozytora tworzącego chociażby muzykę do spektakli dla teatrów w całej Polsce. Zaśpiewany przez wokalistę świadomego słowa jak mało kto. Ogólnie – polecam. Gdzie można kupić? Płytę CD tuhttps://sklep.nutkazkropka.pl/produkt/plyta-w-imie-ojcow-synow-i-braci/?fbclid=IwAR3Z3OHd7ICxhd76oXR_hDhyHM0UQDEW5Na6sdF2yjlY0Ec4BjM5Eu6qNio,
a winyl tu


Komentarze
Prześlij komentarz